Dzień Nauczyciela (Komisji Edukacji Narodowej) w tym roku wypadł w niedzielę, dlatego w naszej szkole poniedziałek poświęciliśmy na wspomnienia i podziękowania.
Przed ośmiu laty decyzją władz powiatowych połączono trzy szkoły średnie w Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych, który jest spadkobiercą trzech różnych tradycji edukacyjnych. Pierwsza szkoła średnia w Starym Sączu powstała w 1903 roku przy ulicy Daszyńskiego 15.Jej historię przybliżył w czasie swego wystąpienia dyrektor Grzegorz Skalski. Uroczystości rocznicowe i okolicznościowe rozpoczęły się Mszą Świętą w Kościele Parafialnym p.w. św. Elżbiety, a akademia odbyła się w kinie „Sokół”.
Na część oficjalną złożyły się: ślubowanie klas pierwszych oraz prezentacja dyrektora, która obejmowała 115 lat edukacji średniej w Starym Sączu wpisanej w niezwykłe dzieje stulecia naszej państwowości. Dyrektor szkoły wręczył również okolicznościowe nagrody przyznawane z okazji święta pracownika Edukacji Narodowej.
Ostatnia część uroczystości miała być sprawdzianem poczucia humoru i dystansu do siebie naszych nauczycieli. Niespodzianka kabaretowa była wyzwaniem i debiutem scenicznym dla grupki aktorów, którzy wystąpili z kolażem trzech programów kabaretowych prezentujących różne wymiary oświaty.
Powszechnie wiadomo, że edukacja to nie tylko szkoła, lecz także żmudne odrabianie lekcji w domu. To zbiorowy wysiłek całej rodziny. Jak trudno czasem pogodzić rodzicom swoje pasje z obowiązkiem dopilnowania dziecka, udowodnili ks. Dariusz Król i Ryszard Gądek, wcielając się w role głównych bohaterów – syna i ojca, którym na scenie towarzyszyły matka (Justyna Białka) i babcia (Wiesława Majda).
„Atmosferę” pokoju nauczycielskiego i „belferskie niepokoje” z dozą ironii i humoru zaprezentowały w kolejnym skeczu panie: Krystyna Hotloś, Jolanta Sułkowska, Beata Dobrowolska i Wiesława Majda. Przekonywały one, że nauczanie cudzych dzieci nie jest łatwą sztuką, bywa niewdzięczną, a czasem nawet niebezpieczną.
Były zadania domowe, pokój nauczycielski, a więc nie mogło zabraknąć biblioteki szkolnej, w której rządziła pamiętliwa bibliotekarka (Justyna Białka). Rozliczała ona absolwenta szkoły (ks. Dariusza Króla) z książek niezwróconych w terminie i wpisanego z tego powodu do Krajowego Rejestru Dłużników.
Nauczycielom-aktorom mimo tremy udało się wprowadzić widzów w dobry nastrój, który towarzyszył także później podczas tradycyjnego spotkania obecnych i emerytowanych pracowników szkoły.